Jak wybrać najlepszą czekoladę? 5 BŁĘDÓW, KTÓRE MOŻESZ POPEŁNIĆ

Wyobraź sobie sytuację, że wchodzisz do sklepu stajesz przed ogromnymi półkami wypełnionymi tabliczkami czekolady i…. już wiesz, że robi ci się słabo, bo możesz stracić całkiem sporą sumę na źle wybrane tabliczki. 

Tak – zakupy potrafią być zarówno ekscytującym, jak i przytłaczającym doświadczeniem. Dziś jednak spotykamy się tutaj po to aby kupowanie czekolady mogło być samą przyjemnością. 

Na co powinniśmy uważać?

 

1. Kupowanie czekolady bazując na kraju, w którym została zrobiona. 

Czy czekolada wyprodukowana w Belgii jest lepszą czekoladą niż ta wyprodukowana w Wielkiej Brytanii? Nie! To tak, jakbyśmy powiedzieli, że francuskie wina są najlepsze tylko dlatego, że powstały we Francji. Doskonałe wina można kupić z różnych stron świata, tak samo jak można kupić kiepskie wina francuskie. Wiele dobrego mówi się o czekoladzie belgijskiej. Ja nie mam nic do belgijskiej czekolady. Oczywiście znajdziecie doskonałe. Ale znajdziecie też sporo zwykłej czekolady, która niczym specjalnym się nie wyróżnia.

Nie wymienia się żadnej prestiżowej odmiany kakao, aby zrobić belgijską czekoladę. Nie stosuje się również żadnych specjalnych technik. Mistrzowie czekolady nie muszą posiadać żadnych konkretnych umiejętności. Tak więc nie dajcie się zmylić, doskonale czekolady powstają i w Belgii i we Francji i na Litwie, na Węgrzech i w Polsce.

 

2. Kupowanie czekolady ze względu za procentową zawartość czekolady.

Kupowanie czekolady w ten sposób przypomina mi trochę kupowanie alkoholu w oparciu o zawartość procentową alkoholu. Sugerowanie, że alkohol, która ma 50% alkoholu jest lepszy od tego, który ma 30% wydaje się absurdalne. Podobnie jest z czekoladą. Ta. Która będzie miała 80% zawartości kakao niekoniecznie musi być lepsza od tej, która ma 75%. 

I jak twierdzi jeden z moich ulubieńców Clay GORDON – odłóżmy na bok cały marketing, który próbuje nas przekonać, że jest inaczej. Nie ma żadnego związku pomiędzy zawartością kakao a jakością czekolady. I KROPKA! Nie ma to też związku z tym, czy czekolada będzie miała smak gorzki. Na to bardziej wpływa zbytnie prażenie ziaren. 

 

3. Kupowanie czekolady w złym miejscu

Jeśli chcemy kupić naprawdę dobre wino idziemy do specjalistycznego sklepu z alkoholem, gdzie selekcji dokonał somelier. Jeśli chcemy kupić naprawdę dobry ser, sięgamy po produkty regionalne. Podobnie jest z czekoladą. I ja wiem, że nie mamy w Polsce zbyt wielu takich miejsc, które serwują wyselekcjonowaną czekoladę. Sama mam z tym problem. W moim domu czekolady nie znajdziecie wielu czekolad, ale to dlatego, że mój proces selekcji jest niezwykle skrupulatny. I ja jestem mocno czepliwa, ale tylko dlatego, że chcę mieć pewność, że to co się tam znajduje jest nie tylko piękne, ale też dobre. Więc jeśli chcemy kupić dobrą czekoladę – warto czasem warto zadać sobie trud by takich pewnych miejsc poszukać. 

 

4. Kupowanie czekolady, która zawiera inne tłuszcze. 

Chantal Coady – brytyjska mistrzyni czekolady – twierdzi, że prawdziwa czekolada nie zawiera innego tłuszczu niż masło kakaowe. I ja się z nią zgadzam.  

Więc jeśli zobaczycie, że w składzie czekolady którą chcecie kupić jest np. olej palmowy i grzecznie podziękujcie  

 

5. Kupowanie czekolady – bo podoba nam się opakowanie. 

Jesteśmy tylko ludźmi i lubimy piękne rzeczy, ale trzeba pamiętać o tym, że 

ładne opakowanie nie jest gwarancją pięknego smaku. Jest to po prostu fajna skorupa, która może zawierać aromatyczną czekoladę, której smak pamiętamy jeszcze przez długie tygodnie lub okropną, o której smaku chcemy zapomnieć w kolejnych sekundach.  I pamiętam jak dla testu pokazałam jakiś czas temu 3 czekolady mojemu mężowi. 

1 z nich była czekolada NAIVE

Piękna na zewnątrz, ale też doskonała wewnątrz

2 była czekolada Harrer 

Opakowanie go nie zachwyciło i był wobec niej sceptyczny, ale kiedy spróbował…uznał, że to jedna z lepszych, jakie kiedykolwiek dałam mu spróbować

3 była piękna ale jej smak delikatnie mówiąc nie zachwycał

Przez grzeczność chyba nie wymienię jej nazwy :/ 

 

Tak więc nie wszystko jest złotem, co się świeci. 

Pięc punktów za nami, i wiem kupowanie czasem może przypominać trudny labirynt ale z nicią Ariadny, którą właśnie wam rzuciłam – Dacie radę  

 

Post a Comment